Dzisiaj wpadliśmy we trójkę z dziećmi w charakterze urlopowym... Pierwotny plan był taki, że dzieci pomalują drewnochronem słupki wiaty, ale (a)wszystie słupki już mają jedną warstwę i (b)po 3sek malowania Marek musiał rozpuszczalnikiem czyścić ręce... :) Poprzestaliśmy zatem na kibicowaniu...
Zresztą, panowie okazali się super mili. Marek odbył nawet krótki kurs murarski...
Generalnie ekipa rozłożyła siły.
Jeden fachura stawiał ścianki działowe.
Drugi ocieplał komin:
A trzeci szalał z deskowaniem wiaty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.