Robi sie przytulnie. Nasza dzialeczka zostala ogrodzona z 3 stron i nabrala zupelnie innego klimatu.
Najbardziej zdziwionym jest Orient, ktory lubil pobiegac po polu i wtargnac na dzialke w dowolnym jej punkcie a tu... trzeba leciec dookola :)
No i do sasiada mozna krzyknac "A podejdź że do płota!" :)
Wyrownany zostal tez teren i uksztaltowane skarpy.
Widok z jednego okna tarasowego...
...i z drugiego:
Zaczely sie wykopy pod ogrodzenie frontowe
Dotarli tez nasi gazownicy i zrobili przylacze. Zatem bedzie czym grzac :)
A buda zmienila miejsce i awansowala do zaszczytnej roli tymczasowej drewutni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.